W co się ubrać do biegania – Jesienno zimowa szafa vol.2
26 grudnia 2015Zapraszam do odświeżonego wpisu z grudnia 2014 r. To temat ciągle żywy i aktualny. Został uzupełniony o kilka nowych informacji, jednak „podstawa przekazu” nie uległa zmianie. To oznacza, że pewne zasady obowiązujące w dobieraniu odzieży technicznej są niezmienne, bez względu na to jak dziś nazywają się opisane tu produkty. Możliwe, że wiele z nich nadal jest w ofercie, w kolejnych „sezonowych” odsłonach i ulepszeniach, a inne zostały zastąpione nowymi, o podobnej funkcjonalności i zastosowaniu. Ten rok, czy dwa lata aż takiej rewolucji w technologiach odzieżowych nie przyniosły.
Na pytanie, na co zwrócić uwagę przy takich odzieżowych zakupach, aby dobrze wybrać – powiem Wam, że nie ma jednej sprawdzonej metody. Jak już kiedyś wspomniałem – nawet marka czy wysoka cena nie są (niestety) gwarantem spełnienia naszych oczekiwań. To wielkie pole doświadczalne, producenci nieustannie wprowadzają „ulepszenia” i nowe produkty, nadają im wymyślane przez siebie nazwy podkreślające niezwykłe cechy produktu – ale bywa, że na tej dziwnej nazwie kończy się cała nowatorska myśl technologiczna.
Dlatego najlepszym sposobem na udane zakupy jest – jak to zwykle w życiu – rozsądne podejście do oferowanych nowości. Musimy też, najczęściej „za swoje” trochę „poeksperymentować”, i zdobyć – najczęściej na własnej skórze – nieco doświadczenia.
Zacznijmy więc w tej części od tego, co ciału najbliższe. Od bielizny.
Na wstępie istotna, a powiedziałbym nawet, bardzo ważna uwaga. Aby te wszystkie odzieżowe technologie zadziałały (zwłaszcza bielizna) – to warstwa pierwsza i druga naszego ubioru muszą być bardzo dobrze dopasowane rozmiarowo. A bielizna, jako pierwszą warstwa – ma być po prostu obcisła.
KOSZULKA – BLUZA
Koszulka jako bielizna zwana „oddychającą” czy „termoaktywną” to w chłodne dni podstawa dobrego ubioru. Dobra „potówka” tak naprawdę przydatna jest cały rok, ale skupmy się teraz na aurze jesienno-zimowej. Latem, wiosną czy nawet jesienią – sprawdzi się wszystko (oczywiście poza odzieżą bawełnianą), a ciekawie zaczyna być wtedy, kiedy jest kilkustopniowy mróz, dość mocny wiatr 25-30km/h , co w efekcie sprawia, że temperatura odczuwalna jest granicach minus 14-17 stopni.
Pogoda o poranku, przez ostatni tydzień była identyczna. Dość mało przyjemna, nie zachęcała do wyjścia na trening. Pomyślałem, że sprawdzę część uskładanych przez ostatnie lata ciuchów, i biegając co dzień w innej bieliźnie „na bieżąco” sprawdzę jej właściwości. Mam w szafie kilka bieliźnianych koszulek różnych producentów, których stosowanie zalecane jest w chłodniejsze dni. Teoretycznie w takich warunkach powinny sprawdzić się najlepiej.
Z bielizną jest tak, że kiedy idę pobiegać w warunkach pogodowych zaliczanych do „jako tako” normalnych, we wszystkim jest miło, sucho i ciepło. Marka, cena, model – nie odczuwam aż tak bardzo różnic w „jakości działania”. Kiedy jednak trafimy na warunki pogodowe już nieomal ekstremalne (jak na miastowego biegacza, rzecz jasna ) – jest zimno, czy wręcz mroźnie, wietrznie, a my zaplanowaliśmy przebiec nieco większy dystans, kiedy to organizm zaczyna pracować intensywnie i sporo potu idzie w termoaktywną tkaninę, wtedy zauważymy różnice w jakości oferowanej bielizny. A tu bywa różnie, i czasem wbrew oczekiwaniom, zamiast „sucho ciepło” mamy mokry, zimny kompres na plecach.
Jak zapytacie, na co w takim razie zwrócić uwagę przy zakupie, aby wybrać dobrze, powiem uczciwie – nie ma metody. Niestety nie ma jednej, sprawdzonej reguły. Można kierować się zaufaniem do marki, raczej nie ma co przesadnie kierować się ceną, aczkolwiek zależność „wysoka cena – dobry produkt” ma tu przewagę, ale uprzedzam – nie jest gwarancją sukcesu w zakupach. Toteż dobrze jest podchodzić do tematu z rozwagą, nie kupować „w ciemno” „na zapas” kilku sztuk – tylko sprawdzić producenta i jego produkt, a jak będziemy zadowoleni, dokupić coś więcej. Bo nasze indywidualne cechy tez maja wpływ na odczucia działania bielizny. Jedna osoba powie, że w tej bluzce przy 5 stopniach nie da się biegać, bo jest za gorąco, a z drugiej strony usłyszymy opinie, ze jest zimno i zmarzłem w tej koszulce. To też najlepiej wszystko sprawdzać osobiście, i wypracować własne metody doboru ubrań sportowych.
Generalnie zakupy bielizny termoaktywnej sugeruję robić na posezonowych wyprzedażach. O ile odzież zewnętrzna podlega sezonowym modą – zmienia się krój, kolor, dodatki, o tyle bielizna – cóż, nie musimy się nią chwalić, ważne aby działała. A dobra bielizna jest droga, i wydanie kilkuset złotych za podkoszulkę często odstrasza, ale kiedy jest w ofercie z 50-70% rabatem – warto zainwestować w produkt z najwyższej półki, bo będziemy mogli cieszyć się nim przez kilka sezonów. To najlepsza metoda, na tanie zaopatrzenie się w doskonałą, markową odzież sportową. Polecam, stosuję z powodzeniem od lat.

Bluza Adidas
Podczas zakupów bielizny należy zwrócić uwagę na specyfikację towaru, nazwę, metkę – bo czasem „na oko” nie widać różnicy pomiędzy koszulką z długim rękawem na lato, a na zimę. Odzież na pierwszą warstwę (baselayer) znani producenci oferują zazwyczaj w kilku (w trzech, czterech czy nawet pięciu) opcjach „właściwości termicznych”.
Każda firma stosuje własną kategoryzację, i własne dość wymyślne nazwy – ale zazwyczaj są one budowane na podobnych zasadach, więc dość łatwo powinniśmy się zorientować w ofercie. Przykładowo Nike nazywa najcieplejszą odmianę bielizny termoaktywnej HyperWarm. Będzie to koszulka nieco grubsza, czasem z milutkim „meszkiem” pod spodem, czyli tzw. flece, i ta linia produktów ma zapewnić dobre ciepło i termoregulację w najzimniejszych warunkach, a jej właściwości techniczne powinny zapewnić odpowiednie ciepło dla organizmu „w stanie relaksującego odpoczynku”, ale też tak odprowadzać wilgoć w postaci potu, aby zagwarantować suche plecy biegaczowi podczas ekstremalnego wysiłku.
Nie jest łatwo skonstruować tkaninę, aby zapewniała takie „rozbudowane” parametry techniczne, stąd zazwyczaj najwyższe ceny tych linii produktów. I są marki i technologie które radzą sobie z tym problemem doskonale – oczywiście w połączeniu z odpowiednio dobranymi kolejnymi warstwami odzieży.
Linia Warm – przeznaczona jest już do bardziej ruchowych aktywności. W stanie spoczynku nie daje sama z siebie przesadnie dużo ciepła. Logicznie następna linia produktów będzie nazwana Normal lub Standard. To jest bielizna, która dobrze radzi sobie z odparowaniem potu i utrzymaniem stałego komfortu termicznego w najszerszym zakresie – od zera do 10-13 stopni. Oczywiście idąc dalej tym tropem, na lato będzie w ofercie wersja bielizny nazwana Hot, Heat czy Light – na ciepłe, a nawet gorące dni.
Modele oznaczone Ice czy Cool – niezwykle delikatne, ultracienkie, mają właściwości wręcz chłodzące, przeznaczone są na upalne gorące warunki, kiedy służą jedynie za „odsysacz potu”. Ponieważ radzą sobie one doskonale z odprowadzaniem dużych ilości potu i zazwyczaj błyskawicznie wysychają, stosowane „rozsądnie i umiejętnie” bardzo dobrze sprawdzają się jako pierwsza warstwa w zimowych mocno „wysiłkowych” aktywnościach, o ile na nich mamy dobrze dobrane kolejne warstwy odzieży.

Odzież znanych marek zawsze ma określone parametry techniczne i zakres stosowania
Reasumując – w najprostszy, najkrótszy sposób – taki wielowarstwowy, uniwersalny „zestaw” ubrania biegowego na zimowe dni, powinien wyglądać tak:
– pierwsza warstwa – bielizna (baselayer) doskonale odprowadzająca pot, szybko schnąca
– druga warstwa – ta ocieplająca, grzejąca, jej grubość dobierana w zależności od temperatury
– trzecia warstwa – zewnętrzna, chroniąca przed wiatrem czy deszczem, ubieramy kiedy wieje wiatr, są inne niesprzyjające warunki atmosferyczne.
Biegałem ostatnio w różnych zestawach, sprawdziłem osobiście, nic nie doradzam, nie odradzam, dziele się tylko swoimi spostrzeżeniami.
Zaczynamy od baselayer / layer 1 czyli warstwy pierwszej. Jak wspominałem wcześniej koniecznie idealnie przylegającej do ciała, wręcz obcisłej. To podstawa, aby to działało zgodnie z tym, co przeczytaliśmy w ulotce reklamowej. Tak naprawdę cała biegowa odzież powinna być dobrze dopasowana. Przypominam to już trzeci raz – ale najczęściej spotykam biegaczy w ciuchach o cztery rozmiary za dużych. A później pojawiają się opinie – kupiłem drogą koszulkę, i szkoda było tej kasy. Nie ma różnicy od tej starej za 19 zł. No nie ma. Co i jak ma tam „działać” jak to wszystko fruwa po Tobie, jak flaga na latarni morskiej, w sztormowy dzień.
A wracając do przetestowanych zasobów mojej sportowej szafy.
Craft Zero Extreme. Bielizna bardzo miękka w dotyku, po założeniu sprawia wrażenia „miłego ciepła” które nas delikatnie otoczy natychmiast po ubraniu. Dobre szycie, płaskie szwy, bardzo dobre dopasowanie. Bielizna dość cienka, toteż sprawdza się dobrze, o ile zgromadzona w niej wilgoć ma gdzie odparować – czyli działa świetnie w konfiguracji z dobrze dobraną drugą warstwą. Jeśli druga warstwa czy kurtka będzie marnej jakości, możemy poczuć zimny okład na plecach, bo nie poradzi sobie z nadmiarem potu – jak wspomniałem jest dość cienka, i nie ma gdzie sama w sobie gromadzić nadmiaru wody. I jeszcze taka uwaga – ta miła tkanina ma taką przypadłość, że jest bardzo podatna na zaciągnięcia i „mechacenie”. Generalnie, bardzo dobra bielizna z uwzględnieniem uwag – jeśli stać nas na dobrze dobrane kolejne warstwy, bardziej na narty niż do mocno aktywnego biegania. Bielizna z kategorii luksusowych, drogich produktów, więc najlepiej starać się „upolować” na posezonowej wyprzedaży. Ogólnie – polecam, jeden z lepszych produktów na rynku.
Konstruktorzy z Craft wymyślili jeszcze taką hybrydę z „motylem czy skrzydłami” na plecach. Nazwano ten model Craft Active Extreme Concept – no i tu nie rozumiem producenta, co miał na myśli. Wstawki z super elastycznego, ale i bardzo cienkiego meshu, są wprawdzie niezwykle elastyczne, poprawiają ergonomię (choć akurat mocno czuć na plecach szew połączenia tkanin) jednak ta konstrukcja nie daje rady w chłodne dni odizolować nas od zimnej wody, zebranej na plecach w tej tkaninie, czy nawet następnej warstwie. No ja niestety mam złe odczucia co do tej wersji koszulki – brutalnie mówiąc – na plecach da się odczuć że jest mokro i zimno, zwłaszcza w powiewach mroźnego wiatru, nawet z dobrą wiatrówką. Brrrryyy.
Co innego ta sama „cienka” tkanina w wersji letniej „potówki” – czyli koszulka Craft z samego ultracienkiego meshu. Rewelacyjna letnia potówka. Idealnie dopasowana, tak cienka i lekka że nie czujemy, że mamy ją na sobie. A doskonale odprowadza pot, i błyskawicznie schnie. To moja ulubiona letnia potówka.
Kolejny cud odzieżowej techniki to koszulka marki Odlo – Cubic Light. W testowych warunkach nie sprawdziła się. Nie wiem dlaczego. Co było nie tak z innymi warstwami ubioru, ale wyszła z tego tragicznie mokra szmata. Według producenta wersja Light jest uniwersalna, całoroczna, w zależności od intensywności wysiłku, a na zimę i mróz jest wersja Warm. Mnie się ten Light nie sprawdził w chłodny jesienny poranek. Pogoda była paskudna, wiał silny wiatr, a mnie było na plecach mokro i zimno. Szczerze, było tak niekomfortowo, że bałem się nawet na chwilę zwolnić, bo natychmiast robiło mi się bardzo zimno. Może taki dzień, może przypadek – nie wiem, ale od tej pory używam tych koszulek tylko do wyjść „cywilnych” na spacer zimowy z rodziną. I tu sprawdza się dobrze.
Dodatkowo koszulka ta, mimo polecanej przez producenta anty-zapachowej technologii „effect by ODLO” najszybciej z całej mojej obszernej dość szafy „łapie” nieprzyjemny zapach. Ale jest bardzo wygodna, miła w dotyku, bez obaw można ja użytkować w bardziej „codziennych” aktywnościach, bez ekstremalnego wysiłku i dużych ilości potu. Na co dzień – bardzo fajna podkoszulka. Nie znam nowej serii 3D z Odlo, nazwanej Evolution. Cieszy się popularnością – a że nie jest tania, więc można wnioskować, że sprawdza się w ciężkich warunkach lepiej.

Co więc sprawdziło się najlepiej jako pierwsza warstwa ?
Czy można po godzinie ciągłego ekstremalnego wysiłku czuć się jak bohaterka reklamy „sucho i pewnie” ? Po kilkunastu kilometrach biegu, w przenikliwym wietrze, w temperaturze odczuwalnej minus -12-14 stopni dwie z posiadanych koszulek dały mi wreszcie takie odczucia. Było sucho i ciepło. Zawsze 🙂
To jedna z tych koszulek, kiedy w zimny, mroźny, wietrzny dzień – nawet bardzo mocno spocony – mam odczucie, że na plecach jest ciepło i sucho. Mimo, że z koszulki dosłownie kapie – nie czuję mokrej, zimnej tkaniny. Biega się w niej w komfortowych warunkach termicznych. Polecam też nowy model, z nieco cieńszymi wstawkami mesh’owymi po bokach.


Wstawki z nieco cieńszej tkaniny typu mesh – model na sezon 2014/2015 – ColdGear EVO Compression Hybrid

Doskonała bielizna, choć swoje kosztuje, ale oferowana np. przez duże sieci jak np. GoSport łatwa do zdobycia na częstych promocjach i wyprzedażach, nawet z 50% rabatami.



Osobiście eksploatuje nieco egzotyczną na naszym rynku, bardzo dobrą niemiecka markę odzieży sportowej RONO (KLIKNIJ w link) . Dobrze też sprawdzają się bluzy z Nike z linii Thermo-Fit. Kiedy jest to tkanina spełniająca warunki standardu Nike zwanego Dri-Fit oraz Stay Warm – powinno być nam ciepło. Bardzo przyjemne w dotyku i ciepłe są też nowe bluzy Adidasa, z opracowanej przez nich tkaniny o strukturze przestrzennej, nazwanej Climaheat. Jest niezwykle lekka, dość cienka, a jednak doskonale magazynuje ciepło, i zapewnia komfort termiczny. Tu przeczytasz, co sądzę o takiej ciepłej zimowej bluzie (KLIK – Bluza Adidas Climaheat)

Specjalna konstrukcja tkaniny szybko odprowadza pot, a dodatkowo grubsze pola dają odpowiednią izolacje termiczną
KURTKA
Do biegania, na zimowe dni wystarczy zwykła, choć niezwykła cienka wiatrówka. Zwykła – bo taka lekka, cienka, miękka i wygodna. Niezwykła – bo nie powinna przepuszczać „do wewnątrz” podmuchów zimnego wiatru, a dobrze, aby przepuszczała „na zewnątrz” parę wodną, którą w postaci potu wytworzył nasz styrany organizm, ale zatrzymała ciepło jakie produkujemy intensywnie przebierając nogami.
Czyli jednak taka zwykła, to ona nie jest. Co udało mi się sprawdzić? Dobrze od wiatru chroni seria kurtek Nike Vapor. To rozbudowana linia produktów, na jesień i zimę wybierajmy modele uszyte z tkanin typu Storm-Fit czy Shield – odporne na deszcz, i dość przyzwoicie „oddychające”, choć należy wiedzieć, że w deszczu nawet najlepsze membrany znacznie tracą ze swych oddychających właściwości. Niezłe, a można rzec nawet bardzo dobre, ultralekkie i cienkie kurteczki oferuje firma Salomon.
Swą uniwersalność zawdzięcza opatentowanej przez Salomon super tkaninie nazwanej ClimaWindPRO która nie tylko wytrzymuje wiatr o dużej sile, ale i posiada świetnie właściwości oddychające, a do tego jest ultra cienka i lekka. Kiedy poczujesz, że jest ci w niej za ciepło – możesz zdjąć, zwinąć i biec dalej. Mieści się w dłoni.

Bardziej uniwersalna w zakupie będzie typowa wiatrówka, byle miała kilka cech pozwalających na jej komfortowe użytkowanie w zimowe dni. Dobrze, aby kurtka miała od spodu podszewkę, tak zwaną „siateczkę”. Dzięki niej unikamy bezpośredniego kontaktu z zimną tkaniną kurtki. Siateczka tworzy tu niezbędną warstwę izolującą, a dodatkowo absorbuje nadmiar skroplonego na wewnętrznej powierzchni kurtki potu.
Tyle wystarczy, ale może być jeszcze lepiej. Kwestia dotyczy tkaniny, z której wykonana jest kurtka. Znowu wspomnę o Under Armour. Ich własne technologie, jak Storm czy Infrared naprawdę działają, i sprawdzają się. Storm – to miękka, ciepła tkanina odporna na wodę, mimo że wygląda jak np. zwykła polarowa bluza. Infrared – idealna na zimne dni, tkanina posiada specjalne ceramiczne sploty włókien, które „magazynują i odbijają ciepło” wytwarzane przez nasz organizm. Sprawdziłem. To działa.

taka siateczka – niby nic, czasem wydaje się wręcz zbędna – ale w kurtce na zimę daje dobrą warstwę izolującą

Under Armour – jeden z tych producentów który potrafi pozytywnie zaskoczyć technologicznymi tkaninami. INFRARED – bluza idealna na chłodne dni

Infrared – specjalne ceramiczne sploty włókien magazynują i odbijają ciepło wytwarzane przez nasz organizm. To działa, sprawdziłem. W tej bluzie – z przodu, a z tyłu doskonale oddychający mesh – idealna kompozycja
Osobiście biegam w przypadkiem kupionej na wyprzedaży kurtce Puma. Właściwie marka nie jest tu istotna, ważny jest materiał z którego została uszyta. Jest cienka, cała na „siateczce” no i najważniejsze – tkanina z jakiej jest zrobiona to Gore WINDSTOPPER Active Shell. To Gore wymyśliło GoreTex. To wzorzec wyznaczający standardy. A na wiatr nie ma nic lepszego jak tkaniny Gore, czy Gore-Tex czy Windstopper. To klasa sama w sobie. Całkowicie nieprzewiewna, idealnie oddychająca – pełny komfort, mimo nawet silnego mroźnego wiatru.Więcej – w nowym tekście o jesiennych kurtkach – przeczytacie tu Kurtka jesienna do biegania – szafa vol.5
No i oczywiście warto przeczytać pierwszą część – czapka, bielizna, spodnie itp Jesienno zimowa szafa vol.1

winter
Warto przeczytać
Jak prać? O dziwo jest to pytanie, które często pojawia się w dyskusjach na biegowych grupach i forach. Czynność wydaje się banalnie prosta, a jednak stanowi problem dla sporej grupy biegającego społeczeństwa.
12 jesiennych kurtek na każdą pogodę – moje subiektywne propozycje
18 października 2016Ogrzewanie mieszkań, ciepłe ciuchy na zimę. Grecy takich kosztów nie maja, ale nie mają też frajdy biegania w jesiennej słocie. My musimy pogodzić się z naturą, nie udawać Greka a na jesień i zimę pomyśleć o odpowiednim ubraniu.
Aplikacje i platformy społecznościowe, to narzędzia treningowe, bez których dziś trudno sobie wyobrazić tak amatora jak i zawodowca. Jest kilka bardzo popularnych aplikacji, i wokół nich toczy się w większości życie aktywnej społeczności.
Nike Air Zoom Pegasus 33. Sprawdzone w biegu. Recenzja
10 czerwca 2016Pierwsza para butów z napisem Pegasus pojawiła się w sklepach w roku 1983. Od tamtej pory zmieniło się wiele, ale jedno pozostaje bez zmian. Pegasus to wciąż najbardziej uniwersalny i najpopularniejszy but treningowy na rynku.
Bieganie to duża przyjemność, to endorfiny, to jedna z najprostszych form rekreacji. Tak. Bieganie to również jedna z najbardziej kontuzjogennych form rekreacji, i nie zawsze możesz biegać.
X-Bionic – bielizna termoaktywna na zimno, na ciepło, na zawsze
30 grudnia 2015Dziś zacznę nowy cykl prezentujący czołowe marki specjalizujące się w produktach przeznaczonych dla ludzi aktywnych. Sukcesywnie przedstawię kilka najważniejszych, mających wpływ na rozwoju nowoczesnych technologii.
Dobra kurtka do biegania. Jeśli szukacie jednej, uniwersalnej – nieprzewiewnej, nieprzemakalnej, oddychającej, ciepłej, takiej która sprawdzi się w jesienne szarugi, a może też zimowe mrozy – kupcie cokolwiek. Dlaczego?
Asics Foot ID. Komputerowe badania stóp.
17 maja 2015Jeśli Wasza przygoda z bieganiem to coś więcej niż sprint do ruszającego z przystanku autobusu, dobrym i zdrowym krokiem będzie zakup prawidłowo dobranych i dopasowanych do naszej stopy butów biegowych. A nie jest to wcale łatwe zadanie.
Z dnia na dzień robi się coraz cieplej. Coraz częściej spotykam biegaczy emanujących gołymi torsami. Czy faktycznie jest im chłodniej?.
[…] porą – (KLIK) – W co się ubrać na Jesień i zimą vol.1 – oraz – (KLIK) – W co się ubrać na Jesień i zimą vol.2– i podstawową wiedzę w tym temacie każdy ma. Mając więcej wolnego czasu, bo świąteczny […]